W niedzielę 5 grudnia nasze kadetki mierzyły się z rówieśniczkami z Tucholi. Od początku mecz był wyrównany a oba zespoły popełniały sporo błędów własnych. Z tej sytuacji skorzystały bardziej nasze zawodniczki. Dwa pierwsze sety minimalnie wygrane. Trzeci jak się okazało kluczowy dla losów spotkania bardzo długo przebiegał po naszej myśli, prowadziliśmy w nim 22:17, 23:20 i tylko dwa małe punkty dzieliły torunianki od końcowego sukcesu i dopisania bardzo ważnych 3 dużych puntów w ligowej tabeli. Tucholanka po 3 skutecznych atakach Dominiki Atras odzyskała szansę na wygranie tego seta. Nasz zespół pomimo kilku piłek w górze nie potrafił skutecznie zamienić tego na punty. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i Tucholanka wróciła do walki o zwycięstwo meczowe doprowadzając do stanu 2:1. W czwartym i piątym secie przewaga „nakręconego” końcówka trzeciego seta miejscowego zespołu była coraz bardziej widoczna. Wprowadzane zmiany nie przynosiły efektów, nie ryzykowaliśmy na zagrywce i nie zdobywaliśmy bezpośrednich punktów z ataku. W tym meczu po raz kolejny dał się we znaki brak naszej podstawowej atakującej Róży Płonki która zmaga się z kontuzją stawu skokowego i była do dyspozycji trenera praktycznie tylko w inauguracyjnym meczu z Sokołem Mogilno i nie wiadomo kiedy ponownie pojawi się na parkiecie. Trudno przed meczem było wskazać jednoznacznie faworyta tego spotkania. Ostatecznie po tie breku lepsze okazały się miejscowe. Ważny w kontekście rewanżu w Toruniu jeden punkt meczowy trafił na nasze konto. W innym spotkaniu naszej grupy Sokół Mogilno wygrał u siebie z SKS Aleksandrią 3:0, Pałac Bydgoszcz pauzował. Najbliższe spotkanie naszych kadetek już 16.11 w hali XLO z głównym faworytem naszej grupy ekipą z Bydgoszczy.
Tucholanka Europrojekt Tuchola – Volley XLO Toruń 3:2 (21:25, 22:25, 26:24, 25:16,15:10)